Jakaś masakra na koniec z robotą.
Na szczęście już koniec. Teraz w końcu chwila (miesiąc) odpoczynku. Mimo, że fizycznie będę styrany okropnie, to i tak psychicznie odpocznę. W końcu.
W czasie podróży będę starał się pisać codziennie, na koniec dnia, czasem dodam coś w trakcie. Zależy to od czasu i zasięgu sieci (oraz tego czy kupimy jakiegoś prepaida z netem).
Na bloga będę wrzucał prawdopodobnie tylko suchy text, a fotki będą lądowały w tymczasowej galerii w chmurze - link standardowo po prawej stronie. Fotki będę dorzucał jak będziemy w zasięgu jakiegoś WI-FI, więc pewnie w McDonaldach :).
Wpisy dzienne chyba też będę uzupełniał, ale to się okaże :)
Gdzie jesteśmy w danej chwili najprosciej będzie sprawdzac wieczorami na profilu Łukasza na Endomondo (możliwe, że będzie uaktualnial wieczorami).
To ja wracam do pakowania :)
Trzymajcie kciuki :)
21:14 Jestesmy juz w komplecie w pociagu. Jest spoko :) Nie ma przedzialu rowerowego wiec podwiesilismy rowery w przedziale :) Warto to zobaczyc jak wrzuce fotki bo rozwiazanie jest nowatorskie ;P
23:26 Wroclaw. Wrzucilem kilka fotek z przedzialu do galerii. Polecam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz