niedziela, 19 października 2014

Nysa - Opole (80 km)

Drugi dzień wyprawy za nami. 

Zmieniliśmy pierwotny plan i nie wracaliśmy na rowerach do Gliwic, żeby nie dublować bez sensu trasy. Przy okazji chcieliśmy zrobić sobie dzień spokojnego, bezstresowego pedałowania. Dlatego postanowiliśmy pojechać najpierw nad jeziorko w Nysie a potem na północ do Opola. 
Ruszyliśmy ze schroniska przed 9-ta. Na początek kilka fotek. Przy okazji odkryłem w sobie ukrytą kobrę ;p która okazała się pod wpływem dobywającej się z pobliskiego kościoła, specyficznej muzyki. 

Na początek postanowiliśmy odwiedzić McDonalda. Problem w tym, ze jeszcze w Nysie takowego nie wybudowali :/ Nie pomogło nawet to, ze mocno szukaliśmy. Na serio go tam nie ma :(
Musieliśmy zadowolić się drugim śniadaniem na Orlenie :(

Odwiedziliśmy też rynek za dnia.



Cały dzień mieliśmy rewelacyjną pogodę, prawie bez chmur. Temperatura oscylowała w granicach 20 stopni (+/- 1,5 °C). Początkowo zero wiatru ale ostatnie 40 km już wiało. Przez 10 km trochę przeszkadzało bo wiało z boku i od przodu, ale ostatnie 30 km wiatr w plecy i przez to prędkość nam wzrosła. 
Dzisiaj znowu porobiliśmy trochę fajnych fotek po drodze. Zdjęciowa głupawka zaczęła się już nad jeziorkiem w Nysie:)



Urządziliśmy sobie mały konkurs skoków...


...a potem bawiliśmy się w "przyczajony tygrys, ukryty smok" ;)


W połowie drogi zrobiliśmy przerwę obiadowa w jakimś miasteczku. Zakupiliśmy buły, kabanosy i inne jedzonko i na ławeczkach w czymś co symulowało centrum miasta / rynek, zrobiliśmy sobie imprezę. 

Łukasz z okazji, że nie miał imienin kupił ciasto z galaretka (bardzo smaczne) i uczciliśmy jego brak imienin. 

Przed 16-ta dotarliśmy do Opola. 

Kupiliśmy bilety na pociąg do Gliwic i pojechaliśmy na rynek, gdzie zapodaliśmy jedzonko w jakiejś knajpce. Nawet smaczne placki po węgiersku. 
Teraz siedzimy w pociągu do Gliwic. 
Cały dzionek był fajny. Ogólnie cała wyprawa była super i po raz kolejny mieliśmy wielkie szczęście do pogody. 
Teraz trzeba czekać na kolejną wycieczkę, którą zaplanowaliśmy na długi weekend w listopadzie. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz