czwartek, 20 sierpnia 2015

Na Koniec Świata i jeszcze dalej - dzień 6

Ruszamy z Kwatewry.
Najpierw centrum Torunia a potem gdzies w okolice Kwidzyna. 
Pogoda zapowiada sie fajna. 

21:30
Lezymy w wyrkach z pelnymi brzuchami :)
Ostatecznie nocujemy w Grudziadzu, gdzie hotelik znalazla nam moja niezawodna zona, ktora jest naszym centrum operacyjnym podczas tej wyprawy. 
Po raz kolejny trafila w rewelacyjne miejsce. 
Hotelik przy torze zuzlowym z wygladu zalatuje Gierkiem, ale to tylko pozory. Jest czysty, zadbany. Lazienki wyposazone na maxa w to co potrzeba. W tym samym budynku jest restauracja z tarasem, na ktorym mozna wypic piwko i zjesc obiad czy cokolwiek, a jedzonko jest po prostu zajebiste. Takich flakow dawno nie jadlem. Placek po wegiersku tez wypasiony i tak duzy, ze nie pokonalem go calego :)
Do tego jakies smiesznie niskie ceny. Rewelka.

Dzisiaj dzionek minal przyjemnie. Czesciowo zalapalismy sie nawet na WTR, ktory jednak nie byl naszym celem. 
Pogoda super. Wiatr rozny, ale niezbyt uciazliwy. 
Fajny dzien :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz