sobota, 15 sierpnia 2015

Na Koniec Świata i jeszcze dalej - dzień 1

Spotkalismy sie z Adrianem o 9-tej. Nie wyrobilem wczesniej bo dopiero rano musialem sie pakowac (nadmiar roboty).
Najpierw podjechalismy pod smoka na symboliczne foto oraz na rynek, w tym samym celu :)


Potem w trase. 
Nie mialem tez czasu przeserwisowac roweru wiec jechalem pol dnia pykajacym jak zlom gratem. W koncu wpadlem na pomysl, ze moze to pedaly i zapuscilem je oliwa do lancucha. No i to w sumie pomoglo prawie calkowicie wyeliminowac wkurzajace dzwieki. 

Caly dzien goraco. Temperatura czasem przekraczala 40 stopni. 
Woda szla litrami, zarowno do picia jak i polewania lbow. 

Kilkanascie km przed Ogrodziencem zalapalismy sie na wyzerke na jakichs dozynkach :)
Poznalismy tez dwojke sakwiarzy z Krk, ktorzy cisneli z Krk na Czestochowe. Tez skusili sie na jedzonko na dozynkach :)

Potem, po obfitym posilku, jechalo sie bardzo ciezko :)
Ciezko tez bylo znalezc nocleg bo swieto jakies i niby dlugi weekend, ale sie jakos udalo. 

Na koniec dnia podjechalismy jeszcze do tutejszej, fajnej knajpki na jedzonko i piwko. 
Fajny dzien fajnie zakonczony :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz