czwartek, 14 maja 2015

Cabo da Roca - dzien 15

7:32 Obozowisko zwiniete. Za chwilke ruszamy. Noc minela bezproblemowo. Drzewa zniwelowaly wiatr wiec spalo sie spokojnie.
Pogoda slaba. Niebo calkowicie zachmurzone, temp. 12.5 stopnia no i wiatr chyba troche powiewa. Mamy nadzieje, ze sie nie rozpada. 
10:46 Przerwa na wszystko w Maku. Orlean jakis taki wymarly - pewnie przez pogode. Zimno jak na biegunie :(
Jeszcze jakies zakupy i trzeba cisnac. Dzisiaj wzdluz Loary. Moze jakies zamki uda sie sie zobaczyc przejazdem...
15:48 przejechane 64 km. Przerwa na posilek nad strumykiem. Swieci ladne slonce ale chwile temu zlalo nas okrutnie.  Pogoda bardzo zmienna. 
20:29 Rozbijamy obozowisko nad brzegiem Loary. Udalo sie znalezc ustronne miejsce. Bedzie mozna wyprac kilka smierdzacych rzeczy :)
22:25 Koniec kolejnego dnia. Przejechane w sumie ponad 1700 km. Dzisiaj troche ponad stowe. 
Miejsce na nocleg fajne. Moglismy wymoczyc sie solidnie w rzece. Poczatkowo zimno, ale po chwili woda super i mozna bylo poplywac przy brzegu - zbyt szybki nurt, zeby odplynac dalej. 
Po kapieli kolacja i piwko. Teraz lezymy w namiotach i sluchamy rechotania zab nad rzeka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz