sobota, 2 maja 2015

Cabo da Roca - dzien 3

Pobudka o 6:00. W nicy bylo jeszcze zimniej niz ostatnio. Dziwne, ze nie zamarzlem :) Zbierana przez lata otoczka tluszczowa ochronna uratowala mi zycie :) Mimo wszystko bylo prze...ne.

Nadal jest zimno jak na Syberii 6,2 stopnia. Zupelnie jak nie w slonecznej Portugalii :)
7:52 jestesmy na stacji paliw na kawce i kupce :) 
Rowno o 7:30 zaczelismy pedalowac przy cudownej temperaturze otoczenia 3,9 stopnia...
8:17 no to ruszamy na Hamburg. 
14:53 Vismar. Postoj w Maku na kawke i oczywiscie kupke :)
Przejechane 80 km. Niestety mimo tego jestesmy do tylu wzgledem planu, bo mielismy tu nocowac tej nocy (tej, ktora minela) i wychodzi, ze dopiero ruszamy :)
Ale jest spoko. Jedzie sie srednio. Niby ok, ale cholerny wiatr nie ulatwia sprawy. Do teraz przynajmniej nie padalo, ale juz zaczyna :/
Ja po drodze kupilem w Aldim jakies syficzne dresy, dzieki czemu mam nadzieje nie zamarznac w nocy. Wiem jednak, ze zbyt mocno mnie to nie ogrzeje. Temperatura w nocy spada chyba w okolice zera. Moj spiwor mrozi zamiast grzac :( ale plus tego jest taki, ze bedziemy w nim w Portugalii piwo schladzac ;)
Kawka sie konczy, prostnice oproznione - mozna pedalowac :)
16:52 przerwa na loda na jakims zadupiu. Masakrycznie dobre lody z automatu. 
Od Maka nie wieje co przelozylo sie na znakomita srednia. 26 km od Maka w godzinke albo mniej. Jechalo sie rewelacyjnie - po raz pierwszy odkad tu jestesmy. Ciekawe czy przerwa na loda nas nie rozleniwi :)
19:00 Ratzburg
Wlasnie zrobilismy zakupy w Penny. Kolacja zapewniona. Przejechane 134 km. Teraz jedziemy w strone Molln bo tam na mapie jest jakas woda. Bedziemy tam szukac miejsca na nasze mobilne hotele :)
Juz w namiotach. Przejechane 146 km. Swietna koncowka dnia (pod kazdym wzgledem). Fajna miejscowka, fajna pogoda, wszystko fajne :) Tylko zasiegu brak, wiec tylko kiepsciutki net. 
Ogolnie spoko :) Idziemy spac. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz