Wiatr wiejacy gdzies w koronach drzew wyglada na mocny, ale na dole jest juz taki jak na zamowienie - delikatny i chlodzacy.
Dzisiaj nie wsiadamy na rowery. Zostajemy tutaj do jutra. Bedziemy liczyc ziarna piasku nad oceanem. To ciezka robota, ale jakos damy rade.
11:53 Wyskoczylismy zrobic zakupy, zjesc sniadanko w kafejce, wypic kawke.
Teraz z zimnym piwkiem w rekach siedzimy nad oceanem. Alez to meczace :)
13:00 Ocean. Plaza. Lezymy. :)
Chyba maja tu jakies zawody w wedkowaniu. Sznur ludzi z wedkami wzdloz plazy, co 30 metrow. Co jakis czas trabia do siebie trabkami jak na poliwaniu. Moze sie chwala, ze cos zlapali.
13:30 Lezymy
13:52 Nadal lezymy
15:05 Wlasnie zjedlismy po osmiornicy w knajpce przy plazy. Idziemy do sklepu po zimny browar i wracamy liczyc piasek.
Jest ciezko ;)
15:28 Plaza. Pijemy zimne piwo, liczymy piasek, ocean szumi. Straszna meczarnia... ;)
16:45 Idziemy w cien
17:07 Chwila wytchnienia na kibelku :) Zaraz chlodny prysznic i troche trzeba posiedziec w cieniu.
Piasek policzony. Okazalo sie, ze jest go w cholere i jeszcze troche.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz